„Klub świątecznych zbrodni” – moc niezapomnianych wrażeń oraz emocji
„Większości z nas święta przywodzą na myśl same dobre rzeczy, ale nawet w tym magicznym czasie dzieją się też te złe. Ktoś kradnie, inny zabija, a jeszcze ktoś porywa, oszukuje czy też chce się zwyczajnie zemścić. I fakt, że to czas cudów i większego dobra nie ma dla niego największego znaczenia.
〰️〰️〰️
Zarys fabuły: Morderstwo w hotelu, na stoku. Nawiedzony dom, czy próba pozbycia się biednych i tych, którzy starają się pokazać, jak wielu ludzi głoduje. Złodziejka, która rezygnuje z zawodu, tylko czy na dobre? Odebrana wygrana i niesłuszne oskarżenie. Strach przed lodową bestią. To tylko część tego, co można znaleźć w antologii Klub świątecznych zbrodni, napisanej przez trzynaście różnych autorek. Większość z was wie, że ostrożnie podchodzę do opowiadań, ale do tego zbioru naprawdę mnie ciągnęło. Nie tylko z powodu fajnej okładki, ale przede wszystkim tego enigmatycznego opisu i faktu, że wydał ją Dwukropek, a ich książki nie zawodzą. Czy warto było spędzić z tym tytułem kilka godzin?
〰️〰️〰️
Moje wrażenia: Jak to w opowiadaniach bywa, szczególnie gdy każde tworzy ktoś inny, są one różne. Nie tylko mowa tu o fabule, bohaterach, czy samym stylu pisania. To zupełnie inne światy, czasami magiczne, zabawne, z dreszczykiem, ale i dające do myślenia. Autorki postawiły na prawdziwą różnorodność. W tekstach wszystko jest inne, od klimatu, charakterystyk, po gatunki i emocje. Klub świątecznych zbrodni potrafi rozbawić, wzruszyć, daje też lekcje patrzenia na świat, dostarcza nutki grozy i przenosi w fantastyczny świat. To antologia dla każdego, bo znajduje się w niej dosłownie wszystko, a co ważniejsze w niczym nie ma przesady. Niczego nie ma za dużo, czy też za mało.
〰️〰️〰️
Słów kilka o szacie graficznej: Na uwagę zasługują też czarno-białe ilustracje Harry’ego Woodgate. Oddają one klimat danej historii, a także pozwalają lepiej poznać bohaterów lub wyobrazić sobie czytaną sytuację. Ogólnie wydanie tej książki jest cudowne. Piękna okładka w twardej oprawie, przeróżne ozdobniki, czy strony tytułowe wzorowane na akta. To wszystko razem robi efekt wow.
〰️〰️〰️
Słów kilka o bohaterach: Warto też zwrócić uwagę na postacie. Wiadomo, że różnią się charakterem, wyglądem czy sposobem zachowania, ale autorki postawiły też na inne znaczące różnice. Młodzi ludzie pochodzą z różnych środowisk, nie tylko społecznych, ale i etnicznych. Fajne jest też to, że część z nich zmaga się z niepełnosprawnościami i pokazują, że da się z tym żyć i nie ma rzeczy niemożliwych. Są bystrzy, spostrzegawczy i nie pozwalają odebrać sobie głosu, a także wmówić, że nie dadzą z czymś rady, czy są gorsi.
〰️〰️〰️
Na zakończenie: Zazwyczaj w takich antologiach trafiam na opowiadania lepsze i słabsze, w przypadku tych muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona. Klub świątecznych zbrodni ma niezwykle równy poziom. Każda z historii wciąga, intryguje i zapada w pamięci. Podobało mi się, jak autorki poprowadziły fabułę, rozwijały wątki i jak bohaterowie dochodzili do rozwiązania spraw. Nie zabrakło w nich akcji, emocji oraz zaskakujących zwrotów wydarzeń. A co ważniejsze zakończenia nie pozostawiały po sobie niedosytu. No może Dom śmiechu mógłby mieć parę stron więcej i bardziej rozwinięty finał, bo przyznaję – nie mogę o nim przestać myśleć i głowię się, co mogło być dalej i tych wersji mam już sporo. Chociaż… taki może był zamysł autorki? W każdym razie to naprawdę dobra antologia, której trudno mi coś zarzucić. Czytało mi się ją bardzo dobrze, przeżywałam wszystko z bohaterami i wraz z nimi dochodziłam do prawdy.
〰️〰️〰️
Jeśli szukacie czegoś fajnego w klimacie kryminalnym dla nastoletniego czytelnika, to Klub świątecznych zbrodni będzie idealnym wyborem. Robi wrażenie nie tylko pięknym wydaniem, ale opowieściami, które wywołają całą moc niezapomnianych wrażeń oraz emocji”.
〰️〰️〰️
Recenzja: Zapatrzona w książki