Tata Oli znów rozbawia do łez!
To już 11 część serii o zwariowanej duńskiej rodzince! Trwa karnawał. Ola chce się przebrać za robota, więc tata chwyta za narzędzia, rozkręca odkurzacz i strój jest gotowy. Oryginalny, choć bardzo niewygodny. Edek nie potrzebuje niczyjej pomocy, ale on przebrał się za… toaletę. Ku przerażeniu dzieci tata Oli jako jedyny dorosły postanawia wziąć udział w zabawie. Kiedy rusza do akcji, by pomóc córce rozbić beczkę, wszystko bardzo się skomplikuje…
I tak właśnie z tym tatą Oli jest Potrafi irytować swoją bezczelnością i beztroskim podejściem do życia, ale jest przy tym tak bardzo sobą, autentyczny do bólu, przez co wiarygodny i – co tu nie mówić – bliższy rodzicom niż ideał zawsze cierpliwego, wyrozumiałego taty, który nigdy nie jest zmęczony, nie ma wad i ogólnie do rany przyłóż. I za ten dystans do siebie i do rodzicielstwa w ogóle my go bardzo lubimy.