fbpx

Ruszamy tropem „kupy”!

„Czy kiedyś zastanawialiście się dokąd płynie wasza kupa, gdy naciśniecie przycisk spłuczki? Tak, wiem. Temat może lekko niecodzienny, ale dla wielu przedszkolaków (i nie tylko) może okazać się wyjątkowo atrakcyjny! To jak? Ruszamy tropem „kupy”? 🙂

Nie jeden rodzic już się przekonał, że słowo „kupa” zajmuje szczególne miejsce w rozmowach przedszkolaków. Już samo jego wymówienie – potrafi wywołać salwy śmiechu i radości niczym żart z najwyższej półki. Fascynacja ta, niekoniecznie zrozumiała przez nas dorosłych – bywa zadziwiająca. Etap „kupa” w życiu dzieci można jednak „odczarować” tak, by słowo to przestało być przez nie traktowane w kategorii „zakazane/tabu=atrakcyjne/śmieszne”. Kupy bowiem nie trzeba się wstydzić, wszak każdy z nas jest jej producentem 🙂 Możemy o niej mówić bez skrępowania – i w tym na pewno pomoże książka Dokąd płynie moja kupa? napisana przez Małgorzatę Zawilską-Rospędek. Choć przypisano ją do kategorii wiekowej 6-8 lat – według mnie nadaje się dla czytelników do lat 101 i wzwyż!

Autorka w przystępny sposób wyjaśnia nam, jak wygląda droga głównej bohaterki – KUPY od wpadnięcia do sedesu, aż do trafienia do oczyszczalni ścieków… nie zapominając o jej dalszych losach. Okazuje się, że cała podróż składa się z różnych etapów, procesów i czytanie o tym ma nie tylko wymiar edukacyjny, ale jest i ciekawe! W książce znajdziecie również garść inspiracji, w jaki sposób można oszczędzać wodę oraz zachętę, by podejść bardziej ekologicznie do sprzątania w domu (żeby ścieki, które produkujemy były mniej szkodliwe dla środowiska). Przydatny okazuje się również słowniczek umieszczony na końcu pozycji.

To jednak nie wszystko! Będzie okazja dowiedzieć się, czy ludzka kupa może być nawozem tak, jak to się dzieje z kupami zwierząt? Czy używanie wody butelkowanej/sklepowej „chroni nas” przed piciem takiej, która pochodzi z procesu oczyszczania ścieków? Młodsi czytelnicy odkryją zaś, czym jest wychodek/ latryna/ sławojka, a starsi być może przypomną sobie czasy, gdy kanalizacja nie była tak powszechna jak dziś! PS. Podobnie, jak papier toaletowy 😉 Książkę można wykorzystać do lekcji edukacyjnych w przedszkolach i szkołach. Wśród dzieci temat zapewne zrobi furorę! Zachęcam do lektury.”

Recenzja: Joanna Wilgucka, Miastodzieci.pl

Powrót