„Buziaczki” – o asertywności i szanowaniu dziecięcej przestrzeni
„Pamiętasz całusy od cioć, wujków czy babć, gdy byłaś mała? A może jedynie nadstawiali policzek (oby tylko nie usta zwinięte w mokry dzióbek) w oczekiwaniu na słodkiego buziaka od Ciebie? A całowanie obcych? To już w ogóle hardkor! I właśnie o tych niechcianych całusach, o asertywności i szanowaniu dziecięcej przestrzeni jest urocza książka Buziaczki.
Mały Buziaczek lubi całusy, zwłaszcza od mamy i taty, ale tylko wtedy, gdy ma na nie ochotę. Ale co zrobić, gdy jakaś koleżanka mamy, której zupełnie nie zna, chce go przytulić i pocałować? Buziaczek czuje, że tego nie chce. A gdy przedszkolne koleżanki gonią Buziaczka, bo koniecznie chcą go pocałować, to dla niego, jest już tego za wiele. Zamyka się w sobie, nie wie z kim porozmawiać, czuje się upokorzony. Na szczęście rozmowa z mamą pomoże. Pani w przedszkolu również wykaże się delikatnością i do tematu podejdzie w sposób bardzo mądry. Ale nie zdradzę Ci jej sposobu, musisz sama przeczytać 🙂
Buziaczki to książka dla dzieci i dorosłych. Dzieciom podpowiada, jak ważna jest asertywność i mówienie o swoich potrzebach. Uświadamia, że nikt nie powinien przekraczać dziecięcych granic. A jeśli ktoś jednak to robi, to jest to po prostu złe i należy poszukać wsparcia u kogoś bliskiego. Dorosłym natomiast otwiera oczy na świat dziecięcej prywatności. Bo gdy dziecko mówi NIE, to znaczy to dokładnie to samo, gdy mówi to dorosły. Nie znaczy Nie. Koniec i kropka.
Sięgajcie po tę książkę, miejcie ją w domu, niech znajdzie się dla niej miejsce w przedszkolu, szkole i bibliotece. Buziaczki trzeba przeczytać każdemu dziecku i każdej nachalnej cioci ;-)”
Recenzja: Mama Basi czyta