fbpx

„Czarodziejski flet” – książka a film

„Głównym bohaterem opery jest Tamino, czyli książę, który otrzymał zadanie uwolnienia Paminy, córki Królowej Nocy z rąk Sarastra. W książkowej jak i filmowej wersji Czarodziejskiego fletu pierwsze skrzypce (ha!) gra 17-latek o imieniu Tim Walker. Właśnie dostał się do wymarzonej Szkoły imienia Mozarta i odbył długą podróż pociągiem z Londynu do Austrii.  Dzięki tej uczelni ma szansę zostać wybitnym tenorem, ponieważ dysponuje niezwykłym głosem oraz wielką pasją. Co więcej, od swojego ojca na łożu śmierci otrzymuje także wyjątkową księgę, która jest kluczem do podróży do… świata z opery Mozarta. Niezły twist, prawda?

Łatwo jest się więc domyślić, że Czarodziejski flet to książka wypełniona przygodami, dzieleniem życia między rzeczywiste uczelniane problemy, pierwsze zauroczenia oraz próby na śmierć i życie w świecie niczym ze snu. Wspomniałam już, że nie jestem największą fanką filmu o tym samym tytule, ale nie ze względu na historię (choć trzeba przyznać, że finał w książce jest znacznie lepszy!). Film jest musicalem, i choć uwielbiam musicale, to jednak akurat ten nie został najlepiej wyreżyserowany. W wielu momentach, kiedy śpiewają główne postacie, pozostali aktorzy wydają się nawet trochę nudzić.

Czy Czarodziejski flet w takim wydaniu jest pomysłem wybitnym? Zdecydowanie! Adaptacja tak kultowej opery i zaprezentowanie jej młodym odbiorcom to strzał w dziesiątkę. Co więcej, przemycone historie o muzyce, a także sama zachęta, żeby się w nią zagłębić, to wciąż rzadki, ale bardzo poszukiwany temat w literaturze dziecięcej. Dlatego nie zastanawiacie się ani chwilki i sięgnijcie po książkę, a film… możecie sobie odpuścić”.

Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.

Fot. Bajkochłonka

Powrót