„Flora i Machina-Lawina” – kreatywność i zaraźliwe pomysły!
„Czy Wasze dziecko odkłada rzeczy na miejsce po skończonej zabawie, zanim weźmie się za kolejną aktywność? Moje nie.. Mam często wrażenie, że artystyczny nieład rośnie w tempie geometrycznym. OJ! Pocieszcie mnie, że u Was też! W dziś prezentowanej książce zabawa również trwa w najlepsze, a jej uczestnicy co chwilę sięgają po nowe akcesoria. Najpierw otworzyli sklep z zabawkami. Potem zbudowali zoo i rozmieścili w nim figurki zwierząt. Wystawili też sztukę teatralną. A po spektaklu grali w kręgle tak zacięcie, że elementy gry aż świstały na boki! Przyniesione przez mamę ciasto zainspirowało ich do stworzenia pikniku w kryjówce z koców i chusteczek. Po pikniku też nie było czasu na sprzątanie, bo wszystkie misie rozbolał brzuch i trzeba było otworzyć szpital. Czy to już koniec? Nie! Flora i Kacper zbudowali jeszcze wieżę z klocków, rozłożyli kolejkę mknącą przez safari, podróżowali przez prerię na mustangach, rozegrali dwie partie uno, poczytali, pobawili się szklanymi kulkami, a na koniec zaczęli malować obrazy.
〰〰〰
Czujecie zbliżającą się katastrofę? Oczywiście, że się wydarzyła! I wg dziadka wyglądała jak maszyna Rube’a Goldberga. Pojęcie to tak zaciekawiło dzieci, że dały się namówić na ekspresowe sprzątanie i zbudowanie kontrolowanej machiny-lawiny. Jeśli jesteście ciekawi co z tego wyszło, sięgnijcie po najnowszą książkę o przygodach rezolutnej Flory!
〰〰〰
Ta kolorowo ilustrowana historia świetnie sprawdzi się jako odpowiedź na odwieczne pytanie „w co się pobawić?”. Założę się, że kreatywność głównych bohaterów okaże się zaraźliwa i młody czytelnik z pewnością zainspiruje się którymś pomysłem na zabawę. Kto wie, może nawet spróbuje swoich sił w skonstruowaniu własnej machiny – lawiny? A może nawet posprząta pokój?”
〰〰〰
Recenzja: Moje dziecko się nudzi