Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.
Idziemy do lekarza z Tosią i Julkiem!
„Dzięki tytułowym bliźniakom jak na dłoni widzimy, że nawet rodzeństwo wymagać może innego podejścia i wsparcia. To, że jedno dziecko jest bardziej otwarte i odważne, nie znaczy, że drugie też musi takie być. To, co dla jednego jest bułką z masłem, dla innego stanowi twardy orzech do zgryzienia.
Autorka w subtelny, a zarazem jasny sposób przedstawiła to w temacie wizyty u lekarza, która sama w sobie bywa stresująca – nie tylko dla dzieci, dla dorosłych również. Kiedy więc Tosia i Julek się pochorowali i musieli odwiedzić panią doktor, Julek śmiało wkroczył do gabinetu, bez mrugnięcia okiem oddając się w ręce lekarki. Tosia natomiast była pełna obaw i bardzo potrzebowała być blisko mamy.
Znam te sytuacje z autopsji, bo tak się składa, że sama mam troje dzieci i doświadczyłam już zarówno postawy Julka, dzięki której wizyta u lekarza przebiega niezwykle sprawnie i bezstresowo. Ale przyszło mi też zmierzyć się z wielkim strachem, a nawet atakiem paniki przed wykonaniem pewnych badań (pobieranie krwi i zastrzyki to jest zgroza ?). Niemniej w jednej i drugiej sytuacji, a szczególnie tej drugiej, ważne jest wspieranie dzieci, okazywanie im empatii, towarzyszenie w trudnych doświadczeniach i zapewnianie poczucia bezpieczeństwa. Jak konkretnie można to robić? Otóż jest na to kilka prostych sposobów, jak np. szczera rozmowa, opowiadanie i oswajanie się z różnymi emocjami, zabawa w odgrywanie ról, czy wspólna tematyczna lektura – o wszystkich opcjach przeczytacie w książce „Tosia i Julek idą do lekarza”. Garść wskazówek ukryta jest między wierszami, w tej krótkiej, ale treściwej historii. Część podpowiedzi spisana jest na końcu książeczki i przeznaczona wyłącznie rodzicom.
Zobacz książeczkę: https://dwukropek.com.pl/ksiazki/tosia-i-julek-ida-do-lekarza-nie-tacy-sami/