„Ja, Świnia” – dziewczyny, czytajcie!
„Nastoletnia bohaterka książki jest wychowywana przez samotnego ojca i dochodzącą babcię. Ma od lat tego samego przyjaciela, który mieszka w tym samym budynku, trochę za dużo kilogramów i nietypową pasję do robienia kukiełek z papier mâché. Jest w sumie całkiem zwyczajną dziewczyną, która zmaga się z typowymi dla tego wieku problemami. Babcia wciąż jeszcze traktuje ją trochę jak dziecko, za to na ulicy nie raz, nie dwa spotykają ją drobne nieprzyjemności i docinki. W szkole zwraca uwagę na kolegę z klasy – Filipa. Teraz jednak są wakacje, upalne lato i czekanie na wyjazd z tatą, podczas gdy wszyscy wokół są w rozjazdach, tata nie wrócił na noc, a ona… ona odkrywa w sobie bardzo bojową Złą Świnię.
〰〰〰
Jeśli macie w domu nastoletnie córki, lub siostrzenice, kuzynki, znajome, śmiało możecie im podarować tę książkę, skrojoną na miarę tak naprawdę każdej z nas. Bo choć nie każdy jest do bohaterki podobny, to jej problemy i spostrzeżenia otworzą wiele szufladek w naszych, kobiecych duszach. Zastanawiam się, jak zamknąć w słowach wartość tej książki i nie powiedzieć zbyt wiele. Jak o niej opowiedzieć, by oddać tornado myśli, które we mnie siedzą. Jak prowadzić uporządkowany wywód, gdy budzi ona tyle emocji. I tak naprawdę chciałabym przede wszystkim krzyczeć: dziewczyny, czytajcie.
〰〰〰
Autorka w tej zwięzłej, nierozbudowanej i pozornie ubogiej w zdarzenia fabule poruszyła całą masę zagadnień ważnych dla dorastających dziewcząt. I zrobiła to w sposób jednocześnie czytelny i subtelny, mówiąc ich językiem i odwołując się do ich doświadczeń. Także tych mało eksponowanych.
〰〰〰
Jest to oczywiście w pierwszym planie opowieść o kilku upalnych dniach, w których leniwym rytmie formuje się zalążek kobiecej świadomości młodej bohaterki. Dziewczyny, która zdaje sobie sprawę z tego, że jej ciało niespecjalnie wpisuje się w kanony piękna, lecz nie ono stanowi źródło jej problemu. Nawratek fantastycznie pokazuje uniwersalne dziewczęce doświadczenia związane z publicznym wyśmiewaniem, które może jest efemeryczne, ale długo pali w środku. Pisze o tych niechcianych spojrzeniach, przelotnym, lecz nieprzyjemnym dotyku w tramwaju, nieprzyjemnych komentarzach, które budzą wstręt i zażenowanie. Jak wiele z nas tego doświadcza i jak mało o tym mówi. O mężczyznach ziejących nam w kark w autobusie, ocierających się niby przypadkiem. O tych zawstydzających momentach, o których nie rozmawiamy z nikim, bo boimy się bagatelizowania naszych odczuć przez innych, a potem próbujemy zdusić w sobie gniew i niepokój, które w nas wzbudziły. Nawratek natomiast mówi: dziewczyny, nie jesteście same. To się przydarza wielu i emocje, które w was budzą te chwile wcale nie są przesadzone. Co więcej, czytając o tym, czujemy ten sam bezsilny gniew co młoda bohaterka – i to – wierzcie mi – niezależnie od wieku.”
〰〰〰
Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.