Karlota Marchewka, czyli przygoda, śmiech, duchy i ekologia!
„Jak przychodzi moment pisania recenzji zależy mi na tym, żebyście poczuli tę samą przyjemność co ja, czytając książkę, a tym bardziej, jeżeli sprawa dotyczy patronatu. Musicie wiedzieć, że patronowanie temu wydawnictwu jest jednym z największych sukcesów. Kiedyś już pisałam, że mam sentyment do Dwukropka, ponieważ moja córka jako pierwsze zapamiętała to właśnie wydawnictwo i wszędzie szukała ich książek.
〰〰〰
Dziś na tapet wkracza urocza rudowłosa dziewczyna, która swoją determinacją może przenosić góry, a mowa o Karlocie, która pomimo młodego wieku niejednego potrafiłaby pokonać, a to za sprawą pewnych osób, które wkroczyły w jej życie jak nagła burza w maju. Składam w wasze ręce pierwszy tom serii Karlota Marchewka, a tytuł to Duchy z Błękitnej Zatoczki nasza obrończyni przyrody pewnego dnia stoi przed poważnym problemem, a mowa o pewnym dość mocno sławnym mistrzu Formuły 1, czyli Nico Flush, który upatrzył sobie waśnie wybudować swój wypasiony dom w Błękitnej Zatoczce. No niby nic, ale jak w grę wchodzi obrona terenu pod względem ekologii wtedy dla naszej Karloty nie ma, że boli. Czym jest walka w samotności jak można poszerzyć grupę ooo…… co powiecie na duchy? Tak kochani prawdziwe duchy, które tak jak Karlota nie chcą, żeby jakiś bogaty goguś zniszczył im cudowną plażę i okolice. Przed wami : Sebastian Homarus kapitan królewskiej marynarki wojennej, żeglarz Baba Muk, zielony Ogr Bazyli, 3 elfki, które całe są niebieskie. Psie Karloty, Nipie, który jest wiernym towarzyszem i przyjacielem naszej bohaterki jedyny taki pies, który robi biodegradowalne te, no…?! W sumie sami dowiecie się czytając książkę.
〰〰〰
Według wydawcy książka przeznaczona dla dzieci w wieku 6-8 lat, lecz według mnie zdecydowanie dla każdego, kto lubi fajną przygodę, śmiech, duchy, ekologię. Polecam dzieciom, które dopiero wkraczają w okres samodzielnej nauki czytania, ponieważ książka ma w większości jest komiksem, a ta grafika, jaką widzicie to już majstersztyk, który mnie i moją Helę rozbawiał z każdym rozdziałem. Naszym ulubionym fragmentem było jak nasza ruda dowiedziała się, że do jej miasta przyjeżdża mistrz Formuły 1 i ma w planach wybudować olbrzymi dom i tym samym zniszczyć jej cudowna, śliczną plażę i teraz obrazek, jak ona rzuca nieswoim telefon ze złości. Próbowałyśmy oddać jej pozę i miny z Helą, ale skończyło się na świetnej zabawie. Kochani polecam i zachęcam do zakupu tego tytułu, a gwarantuje, że przygoda dopiero się zaczyna”.
〰〰〰
Recenzja: Book w MKesie