„Milcząca trójka. Opiekun” – w świecie wojowników i magicznych istot
„Bohaterem książki jest Sigurd, chłopak na progu dorosłości, który wiedzie spokojne życie w starym lesie, z babką, siostrą i parobkiem. Pewnego dnia, w czasie nieobecności parobka, na jego oczach dziwaczne orły porywają jego siostrę. Chłopak chce jak najszybciej rzucić się w pogoń, żeby ją odnaleźć, jednak babka przekonuje go, że muszą szukać wsparcia w grodzie rosomaków, u wuja, z którym od dawna nie utrzymuje kontaktów. Na dworze w grodzie wbrew sobie zostaje wciągnięty w wydarzenia, które wydają się go przerastać: polityczne intrygi, na które nie jest gotowy, podżeganie do wojny i utrata najbliższych. Są tacy, którzy oczekują od niego decyzji, na które nie czuje się gotowy.
I wtedy pojawia się Mirra, dziwna leśna istota z plemienia ludwisarzy, która uzmysławia mu, że zniknięcie siostry to tylko jeden z przejawów przebudzenia się złowrogiej mocy. Mirra też ma misję – próbuje odnaleźć dzwonek, który chronił jej lud przed zagrożeniem ze strony cieni. Sigurda i Mirrę łączy poczucie obowiązku wobec ukochanych osób, ale też fakt, że nikt nie powiedział im nigdy prawdy o ich rodzicach, o świecie, o okrutnej przeszłości. A także o tym, co czai się… w cieniach.
Opiekun to pierwszy tom serii fantasy Milcząca Trójka inspirowanej czasami wikingów. Czytelnik znajdzie w niej m.in. grody wojowników, w których odbywają się tingi, czyli zgromadzenia mężczyzn, w czasie których można na przykład wybrać nowego wodza. Jest też walka o władzę, w czasie której do końca nie wiadomo, jakie są intencje każdej ze stron i komu można zaufać. I choć ze względu na docelowego odbiorcę jest to odrobinę uproszczone, nie można tej kreacji świata przedstawionego nazwać infantylną.
Historia jest ewidentnym preludium do większej opowieści, która ma wiele cech powieści inicjacyjnej. Mamy tu bowiem młodego bohatera, który wiódł dotąd proste życie na uboczu, nieświadom wielu spraw związanych ze światem poza jego częścią lasu. Kiedy jednak musi ruszyć na ratunek siostrze, nie waha się porzucić bezpiecznej przystani, i musi zmierzyć się ze światem zewnętrznym. Czeka tam na niego wiele niebezpieczeństw, ale też prawda o nim samym i jego rodzinie.
To, czego dowie się Sigurd, będzie dla niego obciążające, ponieważ wraz z wiedzą pojawią się pewne wobec niego oczekiwania. Jednocześnie chłopak będzie musiał poradzić sobie z lawirowaniem w domu wuja, który okazuje się kłębowiskiem węży i w którym życie chłopaka będzie zagrożone. Każda z decyzji może pociągnąć za sobą konkretne konsekwencje, które będą miały wpływ nie tylko na chłopaka. Co ważne, jest to bohater, z którym czytelnik od początku będzie sympatyzować, jednak nie jest herosem bez wad. Ma jednak jedną ważną cechę – jest wrażliwy na krzywdę drugiego człowieka i gotów zaryzykować choćby w obronie dziewczynki, która nie mówi i o której nic nie wie (…)
Tym, co zachwyca mnie w tej powieści jest fakt, że dostajemy z jednej strony pełną historię – związaną z tytułowym Opiekunem, a z drugiej zostajemy wprowadzeni w coś, co wykracza poza ramy tej książki. A także fakt, że docelowa grupa odbiorców to nie tylko młodsze nastolatki, bo sama powieść może stanąć w szranki z innymi przygodowymi fantasy zaliczanymi (także ze względu na wydawców) do literatury young adult. To jedna z tych historii, które można śmiało podbierać dzieciom i z przyjemnością podczytywać wieczorami, oddając się przygodzie. Jak dla mnie to książka wcale nieustępująca takim powieściom jak Pół króla Joe Abercrombiego, choć rekomendowana jest odbiorcom w wieku przednastoletnim. Jestem ogromnie ciekawa, jak ta historia się rozwinie, ale z pewnością to powieść, która idealnie nadaje się na wciągnięcie dzieciaków w świat fantastyki i odkrycie przyjemności przeżywania przygód wraz z literackim bohaterem.”
Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.