fbpx

„Miłość Flory” chwyci za serce i zostanie z Wami na dłużej

„Czy ktoś z nas nie uśmiechnie się na samo wspomnienie pierwszej miłości? Pierwszego skradzionego pocałunku? W tej części zaczynamy przeżywać właśnie te pierwsze motyle w brzuchu, próby zrozumienia trudów związku. Czy to jeszcze przyjaźń, czy to już kochanie? Szalone rodzeństwo udawania nam, że każdy z nas, nawet jak odgrodzi się od swoich uczuć i będzie próbował pokazać, że nic, a nic, go nie obchodzi, ma swoje emocje, potrzeby. Niezwykle wzruszające są pierwsze podboje miłosne, próba podboju świata w nowej pasji czy otworzenia się na zupełnie obcych ludzi. Każdy z bohaterów pokazuje nam swój problem, z którym nie potrafi sobie poradzić. Czyż nie brzmi nam to znajomo? To, jak czujemy się osamotnieni, gdy musimy się z czymś zmierzyć? Rodzina Gadsbych jest ciepła, czasem szalona, czasem zupełnie niezrozumiała. Jednak w tej opowieści jest wiele słów pokrzepienia, które trafią prosto do serca czytelnika.

Możesz być inny. Miej swoją pasję, to ona sprawia, że stajesz się wyjątkowy. Otwórz się na świat, on wbrew pozorom nie gryzie. To okej płakać, to okej potrzebować przytulenia. Nie musisz sam iść przez świat, zaufaj komuś, weź go za rękę. Czyż nie wydaje nam się to banalne? Ale jakże często o tym zapominamy… Choć mogłoby nam się wydawać, że to tylko opowieść o pierwszych miłostkach, o rodzinie, która na pozór idealna okazuje się taka jak wszystkie, ale ta historia zostaje w naszych sercach, będzie plasterkiem na rany. Żałuję, że nie poznałam pióra Natashy Farrant wcześniej. Chciałabym, aby każdy, niezależnie od wieku, niezależnie od poglądów, przeczytał opowieść o rodzince Gadsby, która pokazuje, jak trudne jest kochanie – nie tylko brata, siostry, mamy, taty, ale także siebie.”

Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.
Zobacz książkę: https://dwukropek.com.pl/ksiazki/milosc-flory-pamietniki-bluebell-gadsby/

Powrót