„Naprawdę chcę krzyczeć!” – bo złościć się też trzeba umieć
„Rymowana opowieść, którą stworzyli Simon Philip i Lucia Gaggiotti opowiada o pewnej dziewczynce, która, no cóż, dość często czuje trudną do opanowania potrzebę, by głośno krzyknąć. Powody tej głośno manifestowanej złości są różne, a każdy z nich z pewnością jest doskonale znany wszystkim dzieciom. Dlaczego nie można zjeść lodów przed kolacją?! Czemu trzeba iść spać właśnie wtedy, gdy zabawa trwa w najlepsze? I czemu dorośli nie zawsze doceniają dziecięce dobre intencje, patrząc w niektórych sytuacjach wyłącznie przez prymat niepowodzeń? Wszystko to budziło w młodej bohaterce ogromną złość, ta zaś znajdowała ujście pod postacią krzyku. I dorośli wcale nie byli z tego powodu zadowoleni. Gdy zaś tłumiona wściekłość i krzyk zostały przez dziewczynkę zamknięte niczym dżin w butelce, rosły, pęczniały i sprawiały jeszcze więcej kłopotu. Na szczęście naszej bohaterce z pomocą przyjdzie przyjaciółka oraz tata. I choć nie każdy przepis na oswojenie złości okazał się udany, to w końcu udało się znaleźć coś, co pomogło dziewczynce poradzić sobie z negatywnymi emocjami. Co to takiego? Sprawdźcie sami!
Naprawdę chcę krzyczeć! to prosta, a jednocześnie pełna emocji, rymowana historia, pokazująca, że tłumienie złości i gniewu jedynie potęguje negatywne odczucia. Skupiająca się na zrozumieniu siebie opowieść poprowadzi czytelników ku ważnemu przesłaniu. Nie chodzi przecież o to, by się nie złościć. Jest to uczucie potrzebne nam tak samo, jak każde inne. Ważne, by potrafić tę złość odpowiednio skanalizować, czy to pod postacią szczerej rozmowy, czy najróżniejszych technik relaksacyjnych, dopasowanych do wieku, percepcji i możliwości młodego człowieka. I co najważniejsze, jest to historia pokazująca dzieciom, że my, rodzice, powinniśmy stać po ich stronie, także wtedy (a może wręcz szczególnie wtedy!), gdy wściekłość przysłania wszystko. Pomocna, wyciągnięta w stronę dziecka dłoń znaczy wtedy więcej, niż wszystko inne. I czasem, jeśli nic nie pomaga, warto sobie po prostu pokrzyczeć, byle tylko mieć w pobliżu czułe ramiona, które pomogą wyciszyć się, gdy największa złość minie. A wtedy, kto wie, może chęć do krzyku będzie przychodzić rzadziej, a złość uda się nieco oswoić?
Już na sam koniec pozwolę sobie krótko napisać o samych rymach i warstwie graficznej. Ogromne ukłony należą się tłumaczce! Pani Magdalena Jakuszew stworzyła naprawdę melodyjną historię, która jednocześnie niesie ze sobą mnóstwo wartościowej treści, zaś ilustracje, które wyczarowała Lucia Gaggiotti perfekcyjnie towarzyszą pełnej emocji opowieści. Uczucia głównej bohaterki i towarzyszących jej osób są tu widoczne jak na dłoni, ale nie brak tu też łagodzącego całość przekazu dowcipu, zamkniętego w postaci towarzyszącego dziewczynce pieska. Ten cudnie dopełnia każdą scenę i z pewnością rozczuli czytelników swoim urokiem!”
Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.
Zobacz książkę: https://dwukropek.com.pl/ksiazki/naprawde-chce-krzyczec/