fbpx

Niebanalna, emocjonująca, niezapomniana „Poskramiaczka ptaków”

„Akcja powieści znów toczy się niespiesznie, tchnie solidnym spokojem pięknego, oswojonego lasu. Autorka fantastycznie potrafi uchwycić surowe, proste życie ludzi w północnych regionach, które, choć niebezpieczne, wcale nie wydaje się przytłaczające. Z jednej strony to miejsce, tak różne od ciepłego Południa, gdzie dorastała Syrsa, wydaje się obce i nieprzyjazne, z drugiej bohaterki dobrze czują się wśród ciężko pracujących drwali, którzy stanową pomocną, zgraną społeczność. Kiedy ten spokój zostanie zburzony przez  niecodzienne wydarzenia, akcja zaczyna przyspieszać, a napięcie sięga zenitu. Młode bohaterki muszą teraz nie tylko zmierzyć się z własnymi słabościami, ale i groźną przeciwniczką, z którą już raz przegrały. Ta historia wciąga i nie pozwala łatwo się porzucić.
〰〰〰
Erlandsson stworzyła niebanalną  opowieść i bardzo udanie ją kontynuuje. Choć motywacja głównej antagonistki nie do końca jest tu zrozumiała (znacznie mniej jasna niż w części pierwszej), myślę, że autorka działa z rozmysłem, wpisując akcję w perspektywę kolejnej części. Zresztą ta niewiadoma jest intrygującym czynnikiem, skłaniającym do zastanowienia nad sensem spełniania wszystkich pragnień. Historia wciąż jest inna niż te czytane przeze mnie, w pewnym stopniu nieoczywista, ale jednocześnie jest w niej coś bardzo znajomego.

Fot. Zaczytasy

〰〰〰
Baśniowy aspekt opowieści czujemy w rytmie, spokojnym tempie, napięciu budowanym nie na szalonej akcji, lecz starannie snutej opowieści i hipnotycznie kuszącej tajemnicy związanej z legendarną perłą i jej mocą. Czujemy też ten aspekt w pewnej uniwersalności świata, jego niedookreśleniu, pozwalającemu wyobrazić ją sobie w dowolnym miejscu i czasie. Nie detale tła mają tu bowiem kluczowe znaczenie, lecz temat i mądre przesłanie.
〰〰〰
Poskramiaczka ptaków nie jest już opowieścią o samotności, ale o tworzeniu więzi, z miejscem, z ludźmi, o budowaniu rodziny z nieoczywistych elementów. O przyjaźni i wsparciu, sile, jaką daje obecność ludzi u boku. A także o nieokiełznanym spełnianiu pragnień wbrew wszystkim i wszystkiemu. O tym, że mając wszystko w zasięgu ręki można nie mieć nic, co czyni szczęśliwym, a także że mając niewiele poza przybraną rodziną, można czuć się spełnionym. Tę baśniową opowieść doskonale przełożyć można na pozaksiążkowe życie, czerpiąc dla siebie z jej mądrego, czytelnego przesłania. Warto zanurzyć się w jej głębi i odkryć, że dla drugiego człowieka jesteśmy w stanie przekroczyć własne ograniczenia. Ta wspaniała powieść urzekła mnie od pierwszej do ostatniej strony i zostawiła z ważną refleksją, ale też ciepłem w sercu. Przepiękna, wartościowa, oryginalna.”
〰〰〰
Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.

Powrót