fbpx

„Podejrzany ołówek” – czarny humor, niebanalne żarty i wciągające śledztwo

„W Szkole Świętej Rity dla Energicznych Dziewcząt pojawia się nowa dyrektorka. Po pierwszym (mylnym) wrażeniu ostatecznie okazuje się osobą, która pozwala uczennicom na wszystkie wybryki. W dodatku, czym rozwściecza Emily Lime, pozwala również na wypożyczanie książek bez stosowania kart bibliotecznych. Tłumaczy, że przecież każda z dziewcząt po lekturze odda i odłoży książkę na miejsce. Emily i jej przyjaciele: Daphne i George mają co do tego niemałe wątpliwości. Tym jednak, co ostatecznie zaprzątnie uwagę małych detektywów, będzie kradzież obrazu „Kanarek sprzedawcy ryb” z pobliskiej galerii sztuki. Okazuje się bowiem, że palce w tej zbrodni maczał ktoś ze szkoły, a głównym podejrzanym jest woźny Thanet (…)

Jeśli zaś chodzi o dowcip, to jest on w książce wszechobecny. Warto jednak pamiętać, że żarty serwowane w Podejrzanym ołówku to przede wszystkim dowcipy słowne, zabawne docinki czy trafione w punkt komentarze. Zgryźliwa Emily Lime zdaje się nie mieć żadnych oporów przed artykułowaniem swoich spostrzeżeń, dotyczących chociażby poziomu czyjegoś intelektu – nawet, jeśli w jakiś sposób mogłyby one kogoś urazić. Bezpośredniość tej bohaterki w połączeniu z jej przenikliwym umysłem i miłością do książek sprawia, że zjedna ona sobie wielu czytelników (…)

Podejrzany ołówek to książka ilustrowana. Czarnobiałe grafiki rewelacyjnie oddają atmosferę panującą w książce – od euforii po strach, od spokojnego przesiadywania nad lekturą aż po ściganie złodzieja obrazów. Zarówno na stronach książki, jak i na ilustracjach naprawdę sporo się dzieje. A akcja wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Warto pamiętać, że akcja książki toczy się w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Realia panujące w opowieści mocno różnią się od współczesnych, ale nie zmniejsza to przyjemności z odbioru książki. Oczywiście czytelnik bez problemu zauważy, że uczennice (i jeden uczeń) nie mają nosów przyklejonych do smartfonów, nie korzystają z internetu, by odrabiać prace domowe i nie grają w gry komputerowe. Ale czy oznacza to, że ich życie było mniej interesujące? Czytelnik przekona się, że absolutnie nie.”

Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.

Zobacz książkę: https://dwukropek.com.pl/ksiazki/podejrzany-olowek-sledztwa-emily-lime/

Fot. Granice.pl

Powrót