fbpx

„Poławiaczka pereł” – wyprawa pełna przygód i niebezpieczeństw

„W Poławiaczce pereł młoda bohaterka podejmuje wyzwanie, któremu wcześniej nie podołało wielu dorosłych. Na czytelników czeka tutaj sporo emocji, gdyż będą jej towarzyszyć w wyprawie pełnej przygód i niebezpieczeństw. Mimo że to dopiero pierwsza część 'Legendy o źrenicy oka’ i nie wszystkie wątki zostają zamknięte, to historia opowiedziana przez Karin Erlandsson ma satysfakcjonujące zakończenie.

💦💦💦
W świecie, w którym toczy się akcja powieści, perły są wyjątkowo cenne, lecz nie są one wytworem małży, krążą natomiast rozmaite legendy o ich pochodzeniu. Nic dziwnego, że wielu ludzi zajmuje się ich wyławianiem z morza, by następnie sprzedawać wszystkie wydobyte okazy kupcom noszącym charakterystyczne niebieskie czapki. Wielu z nich jest wysłańcami królowej, będącej posiadaczką ogromnej liczby pereł. Jeszcze ważniejsze dla dalszych wydarzeń jest to, że władczyni – podobnie jak jej poprzednicy na tronie – wyznacza specjalną nagrodę za znalezienie źrenicy oka, która od praczasów wabi ku sobie poławiaczy.
💦💦💦

Dowiadujemy się, że chociaż nikt nie widział źrenicy oka, to podobno jest ona najstarszą i największą perłą – tak dużą, że woda nie jest w stanie jej poruszyć. Mówi się też, że ten, kto ją posiądzie, nigdy już niczego nie zapragnie. Pewne jest natomiast, że na jej poszukiwania wyruszyło już mnóstwo ludzi, porzucając bez żalu swoje domy i bliskich. Większości z nich już nigdy nie zobaczono, a ci, którzy wrócili, nie byli już tacy sami.
💦💦💦
Takim zaginionym poszukiwaczem jest także ojciec głównej bohaterki, a mimo to Miranda marzy, że to właśnie ona odnajdzie źrenicę oka. Tak naprawdę nie chodzi jej jednak o pieniądze, lecz chce, żeby napisano pieśni sławiące jej czyny. Co istotne, dziewczynka uważa się za najlepszą poławiaczkę pereł i rzeczywiście ma ku temu powody. Przekonamy się, że chociaż żarłacz różany pozbawił ją ręki, to uraz ten w najmniejszym stopniu nie wpłynął na jej umiejętność nurkowania i dostrzegania pod wodą najpiękniejszych okazów.
💦💦💦
Jak łatwo się domyślić, nie będziemy musieć długo czekać, żeby zobaczyć, jak Miranda wyrusza na poszukiwania źrenicy oka. Dość niespodziewanie bohaterce towarzyszy młodsza od niej jednoręka dziewczynka, która wprawdzie znacznie gorzej pływa pod wodą, ale za to posiada niezwykły dar mogący bardzo się przydać w trakcie tej misji. Inną sprawą jest to, że Syrsie praktycznie nie zamykają się usta, a jej beztroska paplanina może momentami doprowadzić słuchaczy do szału.
💦💦💦
Zdajemy sobie sprawę, że dla dwóch dziewczynek będzie to niebezpieczna wyprawa, bo przecież z morzem nie ma żartów, a klątwa źrenicy oka zebrała przez lata naprawdę wielkie żniwo. Co gorsza, tropem Mirandy i Syrsy podąża tajemnicza Iberis, która sprawia bardzo niesympatyczne wrażenie, a pragnie zdobyć tę niezwykłą perłę tylko dla siebie. Od początku można też podejrzewać, że ta kobieta mimo stroju kupca nie jest tym, za kogo się podaje. W napięciu obserwujemy dalszy rozwój wydarzeń, a trzeba też przyznać, że Karin Erlandsson przygotowała dla czytelników sporo niespodzianek. Nie chodzi tutaj jedynie o ciekawe przygody będące udziałem Mirandy i Syrsy, ale również o przemianę, jaką przechodzi główna bohaterka z powodu swoich przeżyć. Przy tej okazji przekonamy się wraz z nią, że w baśniach mogą kryć się również prawdziwe opowieści. Ponadto na uwagę zasługuje pomysłowe zakończenie Poławiaczki pereł, które jest kolejnym mocnym punktem tej interesującej powieści. Wszystko to sprawia, że z niecierpliwością będziemy czekać na kolejne części 'Legendy o źrenicy oka.”

Recenzja: Marcin Mrozuk, Esensja.pl
Zobacz książkę: https://dwukropek.com.pl/ksiazki/polawiaczka-perel-legenda-o-zrenicy-oka/

Powrót