fbpx

Pranki i czelendże w wykonaniu Taty Oli!

„Jeśli bawiły Was wcześniejsze przygody taty Oli, to ta z pewnością doprowadzi Was do łez. Pranki i czelendże w wykonaniu tego bohatera po prostu muszą skończyć się salwą śmiechu i nikt nie powinien mieć co do tego żadnych wątpliwości. Thoman Brunstrøm nie próżnuje i po raz kolejny sięga głęboko do worka z poczuciem humoru, dawkując go naprawdę obficie na każdej stronie. W tyle zaś zupełnie nie pozostaje Thorbjørn Christoffersen, który swoimi grafikami stawia kropkę nad „i”, czyniąc pierwsze kroki Taty Oli w jutuberskiej karierze prawdziwą komedią! Jak zawsze Edek bryluje na ilustracjach! Tym razem jednak moje oko przykuło zupełnie coś innego. Czy tylko ja uważam, że stworzenie serii koszulek na podstawie tych, które nosi tata Oli, byłoby przepisem na biznes idealny?!

Jak zawsze nie zabrakło elementu zaskoczenia. Mam wrażenie, że każda część przygód taty Oli wnosi coś nowego, jakiś świeży smaczek, coś, co wprowadzi nową jakość w tej serii, która sama w sobie jest po prostu idealna i przezabawna. Tym razem padło na… słownictwo. Nie brak tu młodzieżowych wstawek, które, no cóż, sprawiły że poczułam się wiekowo zbliżona do dinozaurów 😉 Czy tylko ja nie wiem, co znaczy słowo „krindżowy”? A jednak słuchajcie takie słowo istnieje! Ba, zostało nawet zgłoszone w plebiscycie Młodzieżowe Słowo Roku 2018 (w zasadzie można więc powiedzieć, że jest to archaizm!). Uwielbiam takie perełki w książkach z tego cyklu. W połączeniu z naprawdę niebanalnym, momentami absurdalnym wręcz humorem, bohaterami, których nie sposób nie pokochać, ilustracjami, które czasami (ku mojemu przerażeniu) aż za dokładnie oddają to, jakie pomysły mogą zrodzić się w dziecięcej wyobraźni i wątkami przezabawnymi (i bardzo na czasie) czynią opowieści o tacie Oli tymi, na które czekamy z ogromnym zniecierpliwieniem. Bo chyba nie muszę mówić, iż każdy nowy tom, który pojawia się u nas w domu, jest przez Kubę witany okrzykiem „Czytamy! Teraz!”. I bez względu na porę, ilość piętrzących się obowiązków i widmo usypiania roześmianych dzieci przez kolejne trzy godziny, czytamy – tu i teraz, bo nie sposób inaczej 😉 Tym samym, tak jak wszystkie wcześniejsze (i zapewne wszystkie kolejne) tomy z tej serii, książkę  Tata Oli zostaje jutuberem polecam każdemu od 5. do 105. roku życia!”

Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.

Powrót