fbpx

„Strażnicy Map” – kolejne zaskakujące przygody małych mistrzów!

„Kordelię Hatmaker, pieszczotliwie nazywaną przez ojca najmniejszą kapeluszniczką, czytelnicy mieli okazję poznać w zapierającej dech w piersiach książce Tamzin Merchant Kapelusznicy. To jednak nie koniec przygód Dusi. Autorka serwuje czytelnikom tom drugi, kontynuację Kapeluszników zatytułowaną Strażnicy Map. To powieść równie wciągająca, przepełniona magią i zaskakującymi przygodami małych mistrzów.

Kordelia nie ustaje w poszukiwaniach swojego ojca. Prospero Hatmaker zaginął na morzu i cała rodzina przekonana jest, że mężczyzna nigdy już nie wróci do domu. W jego szczęśliwy powrót wierzy tylko córka, która wymyka się nocami, by spacerować ulicami Londynu w poszukiwaniu uliczek wskazanych na magicznej mapie. Mapie, którą ojciec ukrył w lunecie i przekazał Kordelii. Kordelia, mistrzyni kapelusznictwa, Guś, szewc i Sam (przypuszczalnie władczyni światła) nie ustają też w próbach pogodzenia zwaśnionych rodów mistrzów: swoich własnych, ale też zegarmistrzów, krawców czy rękawiczników. Na horyzoncie maluje się też wielkie dożynkowe wydarzenie, na które przybyć mają wszyscy mieszkańcy Londynu oraz Król i Księżniczka. Czy jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem? Zwłaszcza że skazany za zdradę złoczyńca Witloof ucieka z rąk kata w dniu swojej egzekucji.

Strażnicy Map to pełna zwrotów akcji, bardzo dynamiczna i wciągająca historia kierowana do młodszych nastolatków. Wydarzenia z pierwszego tomu zostały delikatnie nakreślone w części drugiej, więc nie ma konieczności sięgania po Kapeluszników. Jednak trudno odmówić sobie tej przyjemności – zwłaszcza że tom pierwszy znakomicie wprowadza czytelnika w magiczny świat Kordelii. A magia zdaje się współistnieć w przedstawionej przez Tamzin Merchant rzeczywistości. Tutaj nikt nie dziwi się nadnaturalnym zdolnościom mistrzów. Tłumy ludzi korzystają z ich usług, zamawiając magiczne kapelusze, buty czy peleryny. Jeśli komuś zależy na tym, by świetnie tańczyć, kupuje przeznaczone do tego saboty. Jeśli chce szybko biegać, do jego butów doszyte zostają specjalne wstążki, uciekajki. A jeśli ktoś chce solidnie się wyspać (albo planuje uśpić strażnika więzienia), wówczas powinien użyć szlafmycy. Oczywiście wszystkie te przedmioty wykonane są ze specjalnych składników, których nie znajdziemy w naszym świecie. Nici przygotowują pająki – pięknisie srebrzyste. Bufiasta bawełna to rewelacyjny dodatek do kapelusza, zaś grzybki półksiężycowe, dodane do stroju w celach dekoracyjnych, inspirują i pomagają wpadać na świetne pomysły.

Jednak nie tylko magia góruje w powieściach Tamzin Merchant. Autorka w Strażnikach Map pokazuje, jak ważna jest współpraca. Chociaż każdy z mistrzów jest znakomity w swoim fachu, to tylko jeśli połączą siły, są w stanie stworzyć coś genialnego. Tamzin Merchant tłumaczy, że waśnie niczego dobrego nie przynoszą. Że tylko zgoda i pokój są w stanie zbudować przyszłość. I wygrać ze złem. W Strażnikach Map znalazło się też miejsce na świetne ilustracje, ukazujące wydarzenia opisane na stronach książki. Są one czarno-białe, ale zajmują całą stronę książki i do tego są bardzo szczegółowe i obfitują w detale.

Można odnieść wrażenie, że Strażnicy Map to jeszcze nie koniec przygód Kordelii. Tamzin Merchant pod koniec książki zaserwowała czytelnikom rewelacyjny zwrot akcji, przez co apetyt na nowe wydarzenia z udziałem najmniejszej kapeluszniczki jest jeszcze większy. Pozostaje tylko czekać na rozwój wypadków.”

Recenzja: Magdalena Galiczek-Krempa, Granice.pl

Fot. Granice.pl

Powrót