fbpx

„Szalona gra w rób to, co ja..” – o rytuałach i tworzeniu bliskości

„Macie jakieś rytuały przed spaniem? My swego czasu opowiadaliśmy sobie swój dzień – wymienialiśmy rzecz najmilszą i taką, która nas zdenerwowała. Zawsze też mówiłam chłopcom wymyślony przez siebie wierszyk i dawałam buziaka w czoło. Teraz najczęściej zasypiają z tatą. Ja mam wtedy czas dla siebie 😉 jednak zanim to nastąpi czytamy, a później tata opowiada bajkę. Uwielbiamy to wszyscy. Tak jak uwielbiamy książkę, którą dziś dla Was mam. I która jest wyjątkowa – zarówno jeśli chodzi o formę, jak i o ilustracje. Ale najbardziej wyjątkowe jest jej przesłanie – o czym więcej niebawem.
🌙🌙🌙
Ta książka to Szalona gra w rób to, co ja – czyli Franek i Felek idą spać. Jej autorką jest Gabriela Rzepecka-Weiß, a ilustracje wykonał Piotr Stachera. Ukazała się nakładem Wydawnictwa Dwukropek. Franek i Felek to bracia. To już pierwsza rzecz, która spodobała się moim chłopakom. Odnaleźli w bohaterach siebie. Nie dziwię sie, bo nawet wyglądają podobnie 🙂 że o zachowaniu nie wspomnę! Szczególnie tym wieczornym, kiedy spać trzeba, a oni jeszcze mają mnóstwo chęci do zabawy. I tutaj wkracza książka, która daje sporo pomysłów na to co i jak robić, żeby jednak położyć dzieci spać bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym żadnej ze stron 🙂 rodzice chłopców wymyślili bowiem specjalną grę, która zakłada robienie tego, co ktoś inny. Jest więc skakanie do łazienki, jest wzburzanie wody w wannie i lizanie brzucha! Ale są też fikołki, ćwiczenie karate z tatą i ruszanie na paluszkach do łóżka… Pomysłów jest więcej. Nawet lepiej. One generują nowe, nasze własne pomysły. Takie, które zaczynają tworzyć swoisty rytuał.
🌙🌙🌙
I tutaj pojawia się wspomniane wcześniej przesłanie. W moim odczuciu jest to po prostu tworzenie bliskości. I wspomnień. Książka namawia do wspólnego spędzania czasu, szczególnie wieczorami – kiedy tak ważne jest poczucie bezpieczeństwa. Ono daje nam dobry, zdrowy sen. A wspólne spędzanie czasu sprawia, że każdy czuje się dobrze. Czuje się kochany. I to jest największa siła tej książki. I dlatego warto ją mieć, czytać i się nią inspirować. A później napisać własną – ozdobić swoimi rysunkami o zajrzeć do niej za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Wspominając te czasy, kiedy byliśmy całym światem dla swoich dzieci. Bardzo polecamy!”

Recenzja: Dziecioczytanie

Fot. Dziecioczytanie

Powrót