„Tajemne Bractwo Pana Benedykta” – tajemnice i niezwykłe sploty zdarzeń
„Jedenastoletni Reynard 'Reynie’ Muldoon jest bystrzejszy od swoich rówieśników, którzy mieszkają z nim w sierocińcu w Stonetown. Pewnego dnia jedno z ogłoszeń w gazecie wydaje mu się szczególnie interesujące- poszukiwane są w nim utalentowane dzieci, którym ogłoszeniodawca oferuje 'wyjątkowe możliwości’. Zafrapowany chłopiec postanawia odpowiedzieć na anons. Stawia się w określonym miejscu, o godzinie trzynastej, z wymaganym 1 ołówkiem i 1 gumką i przystępuje do testu, nie wiedząc jeszcze, że to dopiero pierwszy z trzech etapów sprawdzających jego inteligencję, spostrzegawczość, pomysłowość, uczciwość, empatię i zdolność logicznego myślenia. A sam test zaczął się tak naprawdę zanim Reynie oficjalnie do niego przystąpił. Chłopak niebawem poznaje również innych uczestników, którzy pomyślnie przeszli kolejne etapy. Niezwykle oczytanego i posiadającego niesamowicie rozległą wiedzę Georga 'Tyczkę’ Washingtona oraz zaradną, potrafiącą z idealną precyzją oceniać odległości i ciężary Kate Wetherall. Cała trójka ma ze sobą wiele wspólnego, ale i sporo ich dzieli, choć każdy z nich jest wyjątkowy na swój sposób. Po pomyślnym zdaniu testu dzieciaki poznają starszego mężczyznę, który za tym wszystkim stoi- tytułowego pana Benedykta oraz kolejną członkinię ich nowego zespołu, niewielką wzrostem za to wielką duchem Constance Contraire. Pan Benedykt ma dla nich niebywale trudne zadanie. Muszą powstrzymać niegdyś wybitnego naukowca, a obecnie szalonego twórcę maszyny, dzięki której można kontrolować ludzkie umysły.