fbpx

„Uczeń kuglarza”, czyli jak do tego wszystkiego doszło?

„Zastanawiać się można, po co tak kombinować i cofać się w czasie, jakby nie można było wszystkiego ułożyć chronologicznie. To proste — historia opisana w Uczniu kuglarza opiera się na tym, co w Magiku i złodziejce było wielkim odkryciem wywracającym interpretację całości do góry nogami. Na dobrą sprawę jednak nie musimy znać fabuły Magika i złodziejki, by z przyjemnością przeczytać Ucznia kuglarza — ale to dzięki poznaniu bohaterów takimi, jakimi stali się po połowie stulecia możemy bardziej docenić ich kreacje. Nie zostało to bezpośrednio opisane, ale widzimy, jak się zmieniają i jak ich plany się realizują. Rozciągnięcie w czasie każe też zastanowić się nad dalszą perspektywą, nad tym, co dzieje się po zakończeniu Magika i złodziejki. Czy poznamy ciąg dalszy w kolejnej książce? A może autorka zabierze nas jeszcze dalej w przeszłość? Jeśli tak, to gdzie? Podążając rozpoczętym schematem do młodości Seweryna Króla, czy może do przeszłości Toma, czyli, paradoksalnie, w daleką przyszłość? (…)

Najciekawszym aspektem Ucznia kuglarza była dla mnie nie oryginalna kreacja głównego bohatera ani zabawy z chronologią, a fakt, że akcja rozgrywa się w historycznym Krakowie. Oznacza to, że my, osoby zapoznające się z przekładem Sebastiana Musielaka, mamy do czynienia z książką napisaną po fińsku przez Finkę, dziejącą się w polskim kontekście i przetłumaczoną na polski. W tej sytuacji czytelnik potencjalnie ma większą wiedzę o świecie przedstawionym niż pisarka, a detale, które w oryginale czy innych tłumaczeniach nie mają zbytniego znaczenia, tutaj mogą zwracać uwagę. Czytelnik jednak może tylko się zastanawiać — w praktyce największą wiedzę ma tłumacz. Na szczęście tłumacz ma też moc, aby pewne drobne niedociągnięcia oryginału poprawić i sprawić, że czytelnicy nawet się nie dowiedzą.”

Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.
Zobacz książkęhttps://dwukropek.com.pl/ksiazki/uczen-kuglarza/

Fot. Grupa Pohjola

Powrót