Wciągający świat „Magika i złodziejki”
„Cóż to była za historia! Gdyby ktoś kazał opisać mi ją jednym słowem, nie potrafiłabym tego zrobić. Wielowarstwowa, niezwykła, zabawna, smutna i wzruszająca… Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, bo Magik i złodziejka to opowieść fenomenalna, która zachwyci nie tylko młodego czytelnika, ale i również starszego, czego ja jestem wzorowym przykładem.
Poznajcie Minę, z którą los nie obchodził się łaskawie. Dziewczyna musi kraść, aby przeżyć, a śpi w rozpadającej się szopie. Gdy pewnego dnia kradnie coś tajemniczego pewnemu młodzieńcowi, którego niejednokrotnie widywała na ulicach, nie spodziewa się, że jej całe życie się zmieni. Tom, bo tak ma na imię okradziony, proponuje Minie pracę. Ma ona zająć się jego towarzyszem, Profesorem Wiktorem Woroskim, który porusza się na wózku, a do Helsinek przybył przed laty z Polski. Młodzieniec trudni się teatrem i magią, chociaż wszystkie jego pokazy to sztuczki, które oczarowują publiczność. Mina zostaje zaproszona do tego warsztatu cudów.
Gdy tylko rozpoczęłam lekturę, przepadłam. Magik i złodziejka to opowieść pełna magii, czarów, przygód, tajemnic i trudów. Autorka dość wiernie oddała realia epoki – przypomnę, że akcja rozgrywa się w XIX wieku w Helsinkach, gdzie ta granica, pomiędzy bogatymi a biednymi była bardzo wyraźnie zaznaczona. Mina, zanim zaczęła pracę u Toma, musiała wypychać buty gazetami, ale pomimo tego i tak były mokre i przeciekały. Dziewczyna kradła, aby mieć co jeść, ale wciąż marzyła o powrocie do szkoły. Niezmiernie sugestywny opis ulic, domów (zarówno w dzielnicy bogatej, jak i biednej) oddziałuje na wyobraźnię czytelnika. Tuż obok realnego tła społecznego, autorka opisuję magię, a raczej nowoczesność. Roboty, maszyny i sztuczki, które dla ówczesnych mieszkańców Helsinek, mogą uchodzić za magiczne. Dodajmy do tego tajemnice, antagonistów i mamy rewelacyjną opowieść.”
Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.
Zobacz książkę: https://dwukropek.com.pl/ksiazki/magik-i-zlodziejka/