fbpx

„Władcy iluzji” – książka, od której ciężko się oderwać

Władcy iluzji to trzeci już, ostatni tom szalenie wciągającej serii książek przygodowo-fantastycznych Anniiny Mikamy. To powieść, która skłoni do lektury nawet tych nastolatków, którzy na co dzień niezbyt chętnie sięgają po książki. 

Wilhelminę Holm poznaliśmy, gdy mieszkała w jednej z helsińskich ruder, kradnąc, by przetrwać. Kiedy poznała pewnego młodego dżentelmena, który przyłapał ją podczas jednej z kradzieży, ten, zamiast oddać ją w ręce władz, postanowił zaproponować jej pracę. Z czasem Mina poznała niemal wszystkie sekrety Toma. Z czasem ci dwoje stali się sobie nawzajem bardzo bliscy. Rzecz w tym, że jest coś, co nie pozwala ich uczuciu rozkwitnąć. Czy zmieni to wspólna podróż do Londynu, gdzie Tom i Mina wyruszają wraz profesorem Worowskim? Jakie sztuczki Władcy iluzji  przygotują, by zachwycić londyńską widownię? I co stanie się, gdy dawni wrogowie wpadną na trop Toma? Aby się o tym przekonać, aby odkryć, jak kończy się historia bohaterów, których poznaliśmy w powieści Magik i złodziejka, należy sięgnąć po Władców iluzji.

Anniina Mikama od początku traktuje młodych czytelników naprawdę serio. Oczywiście, wciąż dba o to, by akcja toczyła się błyskawicznie, by napięcie nie opadało ani na moment, by kolejne tajemnice nie pozwalały przerwać lektury ani na chwilę. Dynamika trzeciego tomu cyklu Magik i złodziejka jest szczególnie duża, a stawka, o jaką toczy się gra – wyjątkowo wysoka. Perypetie uczuciowe bohaterów po pierwszych rozdziałach schodzą tu na dalszy plan, kolejne wydarzenia pędzą, wiodąc bohaterów i czytelników aż do finału tej historii.

Na tym jednak nie koniec. Autorka odtwarza życie w Londynie przełomu XIX i XX wieku. W dodatku wplata w swą powieść nawiązania do znanych dzieł literackich i innych tekstów kultury, reinterpretuje też znane z mitów, książek czy kina postaci, wykorzystując je w swojej historii w sposób bardzo nietypowy. Ponadto po raz kolejny pokazuje, jak klasowe, zastałe społeczeństwo zmienia się pod wpływem błyskawicznego rozwoju techniki.

Technika zaś odgrywa w powieści niepowszednią rolę. Może zmienić życie ludzi na lepsze, jednak – gdy jest tak zaawansowana, że graniczy wręcz z magią – pozostaje niezrozumiana, budząc przede wszystkim strach. Annina Mikama skłania do zastanowienia się nad tym, jak wykorzystać możemy błyskawiczny rozwój techniki, który rozpoczął się prawie dwieście lat temu? Czy dzięki niemu zmienimy świat na lepsze, czy też doprowadzimy go na skraj zagłady? To bardzo ważne, by podobne pytania zadawali sobie nie tylko czytelnicy dorośli, ale też ci młodzi. Ci, którzy przecież zdecydują o przyszłości świata. ”

Recenzja: Piotr Piekarski, Granice.pl

Fot. Granice.pl

Powrót