„Zaklinacz tygrysów” – książka wybitna!
„Wyobraźcie sobie coś pysznego. Już? Teraz już wiecie, jak smakuje ta przepięknej wręcz urody baśń. Każda strona zachwyca, każda grafika powala z nóg, każde zdanie zastanawia i daje do myślenia. Ta opowieść o przyjaźni, o wielkich i małych czynach, o poszukiwaniu własnej drogi, ale i o odpowiedzialności za siebie i innych, symbiozie z naturą, wolności i nadziei. To także, a może przede wszystkim historia pokazująca tygrysy i ich błyskawiczne znikanie Dziś w Światowy Dzień Tygrysa warto zastanowić się nad tym, jaki mamy wpływ na środowisko naturalne. Istnieje gigantyczna szansa, że nasze dzieci i wnuki nie będą miały okazji poznać tych wielkich kotów. Tylko krok dzieli je bowiem od całkowitego wyginięcia….
Fot. Biblioteka Małych Czytaczy
Gdy wędrowny grajek Ari dociera do Najdalszej Zatoki i rozpoczyna swój zachwycający koncert nagle, zupełnie niespodziewanie pojawia się w mieście wielki tygrys. Pustoszy on okolicę i próbuje zjeść flecistę. Ari jednak gra tak pięknie, że swoją muzyką zaczarowuje i wycisza dziką bestię. Postanawia mu też pomóc odnaleźć dom, gdyż okazuje się, że tygrys nie pamięta, ani jak się nazywa, ani skąd pochodzi. Razem wyruszają w niezwykłą podróż przez wyjatkowe krainy. Czy uda im się odnaleźć odpowiedź na pytania, które ich gnębią? A może przy okazji będą potrafili komuś pomóc?
Przepiękna, filozoficzna i mocno alegoryczna opowieść zachwyca czytelnika już od pierwszych stron. Została napisana tak, że każdy zinterpretuje ją nieco inaczej, coś innego wyciągnie z niej dla siebie. To właśnie jest jej ogromna moc.
Ta książka jest dobra, śmiało można powiedzieć, że wręcz wybitna. To najwyższej klasy opowieść kumulująca w sobie wiele małych i dużych historii. Każda warta przeczytania, przemyślenia. Nie zapomnijcie dodać
Zaklinacza tygrysów do koszyka. Warto!”
Powrót