„Niezliczone sekrety dziesiątej góry” – czego chcieć więcej na wakacje?
„Esther chciała pojechać na obóz Vermeer, wymarzone miejsce dla artystów. Jednak, czy to przez pogodę, czy przez gapiostwo Toby’ego, jej ojczyma, dziewczyna trafia na górę dziesiątą, a nie siódmą. Wprost na obóz matematyczny, a że pogoda nadal postanawia utopić wszystko wokół, musi tam przez jakiś czas pozostać. Rozwiązuje mega trudne zadanie i… wpada na kolejną zagadkę, tym razem kryminalną.
Powiedzieć o Niezliczonych sekretach dziesiątej góry, że jest pełna przygód, to nadal powiedzieć za mało. Sama miałam ochotę wziąć kartkę i długopis, rozpisać, czy też rozrysować zagadkę, przed którą stanęła Esther i próbować ją rozwiązać. Nie było to wcale łatwe, bo jak na obóz matematyczny przystało, zawiłość była grą logiczną. Wspaniałą, porywającą i dostarczającą dość dreszczyku emocji, by nie móc się od książki oderwać. Pochłonęłam ją w jedno przedpołudnie. Mojej córce zajęło to trochę więcej czasu, ale była równie zachwycona i przejęta, co ja.”
Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.
Zobacz książkę: https://dwukropek.com.pl/ksiazki/niezliczone-sekrety-10-gory/