fbpx

„W grudniu po południu..” – przepis na to, jak niespiesznie wykorzystać oczekiwanie na święta

W trzyosobowej rodzinie sercem jest Kapitan Córka – rezolutna dziewczynka chodząca do przedszkola. Pierwszego grudnia dowiaduje się od mamy, czym jest kalendarz adwentowy i rozpoczyna pierwszą przygodę z przedświątecznymi zadaniami. Są one bardzo różne – zrobienie własnoręcznie karmy dla ptaków, napisanie listu do Świętego Mikołaja, kalambury, domowe spa, wielkie porządki czy dekorowanie domu i choinki. Pojawiają się propozycje bardziej spektakularne, jak wizyta na jarmarku świątecznym, jak i te zupełnie zwyczajne, a tak potrzebne, jak nicnierobienie. Każdy rozdział to kolejny dzień, w którym pełne ciepła opowiadanie krąży wokół osi fabularnej książki zbliżając się do świątecznego finału.

Magdalena Kwapińska portretując rodzinę pochyla się nad nią z czułością – z jej ilustracji bije spokój i uśmiech. Miękko poprowadzona linia, zatarte kontury i przenikające się plamy barw są nośnikami subtelnego języka artystycznego. Kameralne sceny budowane przede wszystkim w przestrzeni domu znakomicie oddają intymny charakter prowadzonej opowieści.

Z dzieciństwa pamiętam grudzień jako miesiąc pełen rwetesu, w którym zagonieni rodzice próbowali połączyć obowiązki domowe z myciem okien, zdobywaniem prezentów i wigilijnego karpia. Tymczasem naprawdę warto wypracować inny model, bardziej spokojny, bez napięcia i nerwów. Aby dać sobie przestrzeń na prawdziwe świętowanie.”

Przeczytaj CAŁĄ RECENZJĘ.
Zobacz książkęhttps://dwukropek.com.pl/ksiazki/w-grudniu-po-poludniu-czyli-troche-inny-kalendarz-adwentowy/

Powrót