Zaczytasy czytają i oceniają komiks „Striker Force 7”!
Pomysł Ronaldo (lub kogoś, kto za jego powstaniem stoi) ma szansę trafić do dzieciaków, nawet tych, które czytają niewiele. Kreskówkowy idol na okładce na pewno przyciągnie wzrok, a historie o superbohaterach nigdy chyba nie wyszły z mody, więc dzieciaki sięgną po komiks i zaczną czytać.
Mnie trudno jest ocenić fabułę, wyzbywając się niechęci do bohatera, ale Wojtek pochłonął cały zeszyt za jednym razem i od tego czasu zdążył to powtórzyć, zabrać do szkoły, pokazać kumplom z treningu, i powiedzieć, że bardzo mu się to podoba, a także dopytać, kiedy będą kolejne. A chyba taka właśnie rekomendacja jest najlepszym dowodem, że „Striker Force 7” jest stworzone dla takich właśnie dzieciaków.
W środku znajdziemy przyjazne i dość ciekawe grafiki w typowo komiksowym stylu ze zróżnicowanymi bohaterami. Oczywiście Ronaldo jest do siebie podobny, ale ma komiksowo szerokie bary i wąziutką talię (tu chichoczę), a w wersji superbohaterskiej kolorowy obcisły kostium. Jego towarzysze to barwna zbieranina postaci, a przeciwnicy są w komiksowym stylu „wynaturzeni”, żeby od razu było widać, kto jest kim. I nie jest to zarzut – ta historia ma być czytelna dla dzieci, więc autorzy sięgają po znane schematy.